Wysokie ceny energii zagrażają konkurencyjności polskiego przemysłu. Firmy muszą zmienić podejście do zużycia energii
Na tle innych państw UE polski przemysł jest jednak silnie energochłonny, a dla sektorów takich jak przemysł chemiczny, stalowy, wydobywczy, hutnictwo czy przetwórstwo paliw wysokie ceny energii elektrycznej stanowią duży problem – to jedna z głównych pozycji w kosztach, która wpływa na opłacalność produkcji i przesądza o konkurencyjności.
W I półroczu br. ceny energii elektrycznej w Polsce należały do jednych z najwyższych w Europie. Problemem są m.in. zapóźnienia w transformacji energetycznej, zbyt wolne odchodzenie od węgla i procesy technologiczne, które w wielu branżach są już przestarzałe. Jak podkreśla Forum Energii, wszystko to stawia polski przemysł pod coraz silniejszą presją pilnej modernizacji. Kluczowe jest m.in. inwestowanie w efektywność energetyczną, która może pomóc firmom zmniejszyć wpływ na środowisko (polski przemysł odpowiada za ok. 25 proc. wszystkich krajowych emisji) i zredukować koszty operacyjne.Energia jest produktem, który historycznie był wyceniany godzinowo, a w tej chwili jest wyceniany 15-minutowo. Kiedyś ceny były relatywnie przewidywalne, były wypadkową ceny węgla, CO2 i w godzinach szczytowych były droższe, w pozaszczytowych tańsze. Natomiast teraz – im więcej dodajemy źródeł odnawialnych, które są w dużej mierze niesterowalne, pogodozależne i na dobrą sprawę nie wiemy, kiedy będą produkować energię – tym większe następuje rozchwianie cen w systemie. Mamy już do czynienia z takimi zjawiskami jak ceny ujemne, które na razie jeszcze występują w niewielkim zakresie, ale ta skala będzie rosnąć z każdym rokiem. Z drugiej strony w niektórych godzinach ceny mogą być też dużo wyższe, w praktyce zdarzają się ceny po kilka tysięcy złotych za megawatogodzinę. Tak więc przemysł, który będzie elastyczny, będzie w stanie sterować własnym popytem na energię, korzystać z tego rozchwiania cenowego i pobierać zieloną energię wtedy, kiedy ona będzie najtańsza, będzie w stanie budować swoją przewagę konkurencyjną – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Michał Orłowski, wiceprezes zarządu ds. zarządzania majątkiem i rozwoju w Tauron Polska Energia.
Ważnym elementem zwiększania elastyczności przemysłu jest inwestowanie w magazynowanie energii.
W raporcie „Zielone koło ratunkowe. Dostęp do czystej energii warunkiem konkurencyjności polskiego przemysłu” analitycy think tanku WiseEuropa i fundacji RE-Source Poland Hub wskazują, że dla utrzymania konkurencyjności polskiego przemysłu kluczowe są inwestycje w OZE i sukcesywne zwiększanie dostępu do czystej energii, co pozwoli na obniżenie jej kosztu i spadek emisyjności produkcji.Magazyny energii dziś widzimy głównie u konsumentów indywidualnych, natomiast one – ze względu na szybki spadek nakładów inwestycyjnych – będą też w coraz szerszym zakresie dostępne dla przemysłu – ocenia ekspert.
Jak wskazuje, równie ważna jak ceny energii jest też stabilność dostaw, co wymaga m.in. modernizacji istniejącej infrastruktury.Źródła wytwarzające zieloną energię są ważnym elementem transformacji. Jako Grupa Tauron przygotowujemy szereg takich projektów. Mamy ambicję, żeby istotnie zwiększyć swoją skalę zielonego wytwarzania. Dla przykładu niedawno uruchomiliśmy projekt budowy drugiej największej farmy wiatrowej w Polsce, farmy Miejska Górka o mocy powyżej 190 MW, która dostarczy energię dla wielu naszych klientów i zapewni ją wtedy, kiedy ona jest najbardziej potrzebna, czyli kiedy fotowoltaika produkuje mniej i energia wiatrowa może stanowić dobre uzupełnienie – mówi wiceprezes zarządu Tauronu.
Grupa Tauron istotnie zwiększa nakłady na modernizację sieci dystrybucyjnych, żeby sprostać wyzwaniom wynikającym z transformacji. Rokrocznie przeznacza na ten cel ok. 3 mld zł, przy czym w nadchodzących latach ta kwota może się nawet podwoić.Dostarczamy energię do ok. 6 mln klientów i żeby transformacja była możliwa, konieczne jest to, aby sieci dystrybucyjne były zdolne do przesyłu i przyjęcia większej ilości energii – mówi Michał Orłowski. – W tej chwili zmienia się cała topologia sieci, która historycznie opierała się na dużych źródłach konwencjonalnych, produkujących w stosunkowo dużym skupisku. Natomiast teraz produkcja energii wygląda zgoła inaczej: mamy wiele źródeł fotowoltaicznych i wiatrowych, które są z natury bardziej rozproszone, a także wielu prosumentów, którzy wytwarzają własną energię. W związku z tym cała sieć dystrybucyjna wymaga transformacji.
Jak wynika z raportu „Koszty braku dekarbonizacji gospodarki”, przygotowanego przez Polski Fundusz Rozwoju oraz Polski Instytut Ekonomiczny, koszty funkcjonowania przedsiębiorstw rosną w całej Europie, m.in. wskutek wysokich wahań cen surowców i rosnących cen uprawnień do emisji CO2. Tylko od połowy 2021 do połowy 2023 roku ceny energii elektrycznej dla przedsiębiorstw i przemysłu w UE wzrosły o 119 proc. do wartości dwukrotnie większych niż w USA i Chinach. To zaś wyraźnie obniża atrakcyjność inwestycyjną w regionie i osłabia konkurencyjność europejskiego przemysłu, dlatego coraz popularniejsze stają się inwestycje w technologie niskoemisyjne, pozwalające zapewnić tanią energię elektryczną dla firm.Po stronie sprzedażowej konieczna jest też atrakcyjna, zielona oferta dla klientów i odbiorców końcowych. Uruchomiliśmy w tym roku ofertę Tauron Nowa Energia, która jest pierwszą na taką skalę ofertą gwarantującą zieloną energię w okresie do dziewięciu lat. Natomiast dla odbiorców indywidualnych mamy też produkty pięcioletnie. Tak więc oferujemy wystandaryzowane produkty zapewniające zieloną energię w dłuższym horyzoncie czasowym – wyjaśnia wiceprezes Tauron Polska Energia. – Pracujemy też nad kontraktami bilateralnymi dla większych odbiorców, dla których standardowe kontrakty są niewystarczające i którzy potrzebują rozwiązań szytych na miarę swoich potrzeb.
O zielonej energii dla przemysłu oraz szansach i wyzwaniach z nią związanych eksperci rozmawiali podczas Green Industry Summit, który odbył się w październiku w Krakowie. Tauron był partnerem strategicznym tego wydarzenia.