Murawa na mecze kadry będzie idealna
Biało-czerwoni 6 czerwca wrócili do chorzowskiego „Kotła Czarownic” po ponad trzech latach i pokonali w towarzyskim spotkaniu Mołdawię 2:0 w obecności 36 tys. widzów. Sobotni mityng lekkoatletycznej Diamentowej Ligi obejrzało w tym samym miejscu 40 211 osób.
- Moje marzenie zostało spełnione, kadra wróciła na nasz stadion, ale zawieszamy sobie poprzeczkę coraz wyżej. Chciałbym, aby to było na stałe. Oczywiście wiadomo, że nie rozegra tu wszystkich meczów. Są też inne areny. Ale marzy mi się, abyśmy przynajmniej raz w roku mogli gościć reprezentację. Myślę, że to się kibicom należy – zaznaczył dyrektor.
Podkreślił, że Śląski ma niezapomnianą akustykę.
- Może nie dysponujemy tyloma lożami biznesowymi, ale są kibice przeżywający prawdziwe emocje. Tumult z ich gardeł działa na naszą korzyść i porywa piłkarzy. Moim zdaniem mecz z Finlandią zadecyduje o tym, czy zachowamy szanse na awans bezpośredni do MŚ, czy udział w barażach. To też będzie prawdziwy sprawdzian dla widzów. Liczę, że trybuny się wypełnią po brzegi (ponad 54 tys.). Mamy nowego selekcjonera (Jan Urban), człowieka, który zasłużył na szansę poprowadzenia naszych piłkarzy – dodał Strzyżewski.
Zaznaczył, że nie ma obaw o stan boiska, mimo, iż na co dzień gra na niej pierwszoligowy Ruch Chorzów.
- Mój zespół to grupa profesjonalistów. Po sobotniej Diamentowej Lidze poszli spać nad ranem, bo już przygotowywali stadion przed środowym meczem ligowym. Po ostatnim spotkaniu kadry nasi zawodnicy nie narzekali, mówili, że murawa jest idealna, a piłka dobrze po niej „chodziła”. I tak też będzie teraz. Ruch jest naszym stałym partnerem, generuje nam bardzo fajne wpływy i zainteresowanie kibiców. Poradzimy sobie, mamy świetnych greenkeeperów, jesteśmy przygotowani na każdą pogodę i na to, że trzeba będzie wymienić kawałek murawy – powiedział.
Przyznał, że chciałby też zorganizować mecz dwóch topowych piłkarskich drużyn klubowych.
Chorzowski stadion 19 maja 2026 będzie miejscem koncertu zespołu Metallica.
- I to nie jest nasze ostatnie słowo. Nie mogę zdradzić, ale czeka nas muzycznie fenomenalny rok – ujawnił dyrektor.
Nie ukrywał, że łatwiej jest zorganizować spotkanie futbolowe, niż lekkoatletyczny mityng z udziałem kilkuset zawodników, którym trzeba zapewnić odpowiednie warunki rozgrzewki i startu. A duży koncert, z udziałem (jak się szacuje) ok. 100 tysięcy ludzi, to „najwyższy level”.
- Pokazaliśmy już, że potrafimy to zrobić, ale też podchodzimy do każdej imprezy z dużą pokorą. Zawsze jest stres i coś do poprawy. Trzeba zachować koncentrację od początku do końca, mieć „oczy dookoła głowy”, bo wiele rzeczy może się wydarzyć. Już czuję ciarki na ciele na myśl o tym koncercie – podsumował.
1 września w Katowicach rozpocznie się pierwsze zgrupowanie drużyny narodowej pod wodzą trenera Urbana, który w lipcu zastąpił Michała Probierza.
Biało-czerwoni po trzech meczach eliminacji mają sześć punktów. Rozpoczęli udanie - wygrali oba marcowe spotkania na PGE Narodowym w Warszawie z niżej notowanymi rywalami. Na inaugurację pokonali Litwę 1:0, a następnie Maltę 2:0.
10 czerwca ulegli jednak na wyjeździe Finlandii 1:2, co w połączeniu z wcześniejszą aferą dotyczącą opaski kapitana i rezygnacją Roberta Lewandowskiego z gry w kadrze Probierza doprowadziło do rewolucji w reprezentacji.
Dwa dni po meczu w Helsinkach ówczesny selekcjoner zrezygnował ze stanowiska. Prezes PZPN Cezary Kulesza wybierał jego następcę ponad miesiąc i 16 lipca oficjalnie mianował Urbana.
Były piłkarz i trener m.in. Górnika Zabrze zadebiutuje w tej roli 4 września w Rotterdamie w starciu z Holandią w kwalifikacjach mundialu, trzy dni później Polacy podejmą Finów w Chorzowie.
Piotr Girczys (PAP)
gir/ sab/
